Bardzo fajna Akademia

Dzieci z klas 1-3 ze szkół w Białej Panieńskiej i Jaroszewic Grodzieńskich przyjechały w piątek (11 kwietnia) na zajęcia Akademii Młodego Studenta. Wyjeżdżając, zabrały certyfikaty AMS, Ordery Młodego Przyrodnika i mnóstwo dobrych wrażeń.
 
 
W imieniu władz uczelni dzieci przywitał dr Artur Zimny, dziekan Wydziały Społeczno-Humanistycznego oraz Małgorzata Chybicka, kierownik Zakładu Pedagogiki, którego wykładowczynie te zajęcia w ramach Akademii przygotowały. Po oficjalnym przyjęciu, młodymi gośćmi zajęły się studentki pedagogiki, które dla podkreślenia inności uczelni od „zwykłej” szkoły przywitały je togach i biretach. Program spotkania był różnorodny i absorbujący.

Dzieci, podzielone na trzy grupy, brały rotacyjnie udział w trzech rodzajach zajęć. Artystyczne, czyli muzyczno-ruchowe, polegały na nauce piosenki o wiośnie i kukułce. Przyrodnicze to była poważna zabawa w młodych naukowców, czyli obserwacja i werbalny opis kolejnych etapów rozwoju żaby. Trzecie zajęcia – językowo-literackie – miały usprawniać język. Świetnie nadawała się do tego zabawa w „Czyje to buty?”. Dzieci oddały po jednym bucie, potem jedno z nich opowiadało o wybranym, a pozostałe z zawiązanymi oczami miały rozpoznać o czyim bucie mowa. Maluchy wysłuchały również tekstu dziewczynki, która dziękowała za okazaną jej pomoc, po czym same wymyślały, jak można jeszcze inaczej podziękować. Swoje propozycje inscenizowały. By lepiej wcielać się w różne role, miały do pomocy rekwizyty: krawaty, chustki torebki itd.

– Te zabawy wymagały sporo kreatywności i trzeba przyznać, że udało im się to świetnie – powiedziały, chwaląc studentki po zajęciach, Wiesława Kozłowska, Ewa Łechtańska i Aldona Wojciechowska, organizatorki pedagogicznego wydania AMS. Ręce, i to dosłownie, do organizacji Akademii przyłożyła również Małgorzata Chybicka, która razem z pracownikami i studentkami pomagała w przerwach karmić gości drożdżówkami i herbatą.

Po zajęciach, dzieci zgodnie zapewniały, nie zapominając o kukaniu, że zostaną nauczycielami, bo przedstawione im takie „oblicze” uczelni i tego zawodu było „bardzo fajne”.
 
aria